Obserwatorzy

środa, 24 marca 2010

Wiosna...

Chyba już na dobre u nas zagościła. Na trawniku przy mojej klatce zakwitły przebiśniegi, a ja wczoraj zabiłam w pokoju pierwszą w tym roku muche ( nie cierpie tego paskudztwa...). Po za tym czuję zbliżającą się alergie :(, ale mimo to cieszę się, że juz po zimie. :)
Szukając w necie jakiegoś małego wiosennego wzorku, trafiłam na trochę większy wzorek, w którym się zakochałam ( wiosna sprzyja zakochiwaniu się :P). Obrazek stworzyła firma Dimensions, a oto on:







Czyż nie jest cudny? Zastanawiam się tylko, kiedy znajdę na niego czas? :/
Jeżeli macie ochotę na ten lub jakiś wcześniejszy wzór podajcie w komentarzu maila lub zajrzyjcie na mojego chomika (link w zakładce), mam tam sporą kolekcję :). Zastanawiam się czy uda mi się wyszyć chociaż połowę wzorów, które mi się podobają. ;P

sobota, 20 marca 2010

zakładki

Oprócz kwiatków nie wzięłam ze sobą do domu żadnego zaczętego obrazka, więc żeby zająć czymś ręce w czasie oglądania TV zrobiłam dwie zakładki.Jedną przygarnął tata (strasznie lubi ptaki):





 A druga jest dla mnie:






Jeszcze nie kupiłam tekturki i taśmy, więc obie zakładki podszyłam białym płótnem, a w środek włożyłam sztywny kartonik.
Strasznie korci mnie żeby zacząć nowy obrazek, mam tyle pięknych wzorów, które chciałabym wyszyć, ale muszę trochę przystopować. ;P
Dziękuję za miłe komentarze do kwiatków, jest mi bardzo przyjemnie. :)

czwartek, 18 marca 2010

Kwiatki zakończone

Pobyt w domu sprzyja kończeniu prac. ;) Udało mi się w końcu skończyć kwiatki, a mama juz znalazła na nie miejsce. Pozostało już tylko wyprać, wyprasować i oprawić. ;)





piątek, 12 marca 2010

"Tajny projekt" - rozdział 1...

... czyli pół żakietu i różowa plama. ;P Już nie mogę patrzeć na ten żakiet, okropnie się wyszywa takie smutne kolory. Dlatego następnym etapem będzie wyszywanie ściany. :) A 1/10 obrazka prezentuje się tak:







Tamborek już w użyciu, sprawia się świetnie i obejmuje pół obrazka na raz. :)
Dziękuję za odpowiedź :) przy najbliższej okazji muszę się zaopatrzyć w taśmę dwustronną. :)
Jutro śmigam do domu. Czeka mnie pobudka o 4 rano i 8 godzin w pociągu. ehhh... zachciało mi się studiować daleko od domu. :P

czwartek, 11 marca 2010

Wreszcie się doczekałam...

Dwa tygodnie temu złożyłam zamówienie w pasmanterii internetowej i wczoraj wreszcie przyszło. Na początku myślałam, że to wina poczty polskiej, ale okazało się że to sklep tak długo nie wysyłal mojego zamówienia, bo nie mieli w magazynie tego co zamówiłam. Dopiero w poniedziałek ktoś ze sklepu do mnie napisał, żeby mnie o tym poinformować. Trochę się wkurzyłam bo jutro jade do domu, a przesyłka miała przyjść na lubelski adres. Bałam się że nie będzie komu jej odebrać i poczta odeśle ją spowrotem. Na szczęście paczka już jest, a ja jestem zadowolona z jej zawartości ;)







Już kilka razy przymierzałam się do zrobienia haftowanych kartek, więc tym razem w końcu zamówiłam passe-partout. Mam w planach kilka kartek urodzinowych. ;) Po za tym chcę zrobić kilku molom książkowym zakładki, więc kupiłam kartoniki. W paczce zanalazł się również wzornik kolorów Ariadny, kilka pasemek muliny, ale najbardziej czekałam na tamborek ( 30 cm średnicy ) jest ogromny. ;P Już go wypróbowałam i spisuje się świetnie. W prezencie od pasmanterii dostałam małego, złotego Słonia Portfelowego ;), podobno chroni przed gubieniem pieniędzy i złodziejami. :) Mam nadzieję, że się sprawdzi. ;P
Na koniec chciałam się Was zapytać, bo jestem w tym temacie całkiem zielona ;P, czym przykleić kanwę z wzorem do passe-partout? Jest do tego jakiś specjalny klej?

niedziela, 7 marca 2010

Jestem uzależniona...

Właśnie przed chwilą wróciłam ze spaceru. Musiałam trochę odpocząć od ślęczenia nad książkami, więc wyciągnęłam koleżankę na krótki spacerek po naszym osiedlu. Niestety, albo stety :P, trasa naszej wędrówki przebiegała niebezpiecznie blisko mojej ulubionej pasmanterii. Pasmanterie przyciągają mnie jak magnes, więc nieomieszkałam wstąpić. Nie udało mi się powstrzymać przed zakupami. ;p Oto moje łupy:





 Kilka brakujących kolorków muliny do "Tajnego projekty" i 4 kawałki kanwy. Ten zielony marmurek widziałam juz kilka razy, strasznie mi się podobał i w końcu go kupiłam. :p Mam juz dla niego zastosowanie. :P

piątek, 5 marca 2010

Dwie prawdy o hafcie krzyżykowym ;P

Po pierwsze: jest uzależniający. To nie wymaga żadnego komentarza, każda z nas się o tym przekonała na włąsnej skórze. ;P
Po drugie: jest zaraźliwy. ;P Jakiś czas temu moja współlokatorka wyciągnęła mnie do pasmanterii, w celu zakupienia wszystkich potrzebnych akcesoriów. Następnie wyszperała z moich zbiorów obrazek z makami i wzięła się ostro do pracy. Zostało jej niewiele do zrobienia, ale zabrakło jednego koloru, maki poszły w odstawkę, a ona ... zaczęła kolejny obrazek( patrz punkt 1). ;P
Od wczoraj nie postawiłam ani jednego krzyżyka i jestem z tego powodu strasznie nieszczęśliwa. :( Praca magisterska ma pierwszeństwo. Tak sobie myślę, jakby było fajnie, gdyby mi sie chciało, tak jak mi się nie chce. ;P

wtorek, 2 marca 2010

konik cz. 3

Powoli przybywa konika.  Na dzień dzisiejszy konik prezentuje się tak :







Chcę go jak najszybciej skończyć, żeby móc zacząć mój "Tajny projekt". Kupiłam już kanwe, kremową 18, parę kolorów już mam z poprzednich obrazków, więc teoretycznie mogłabym zacząć. Niestety musiałam sobie ustalić pewne priorytety i jak narazie haft zajmuje drugą pozycję na mojej liście. :/
Dziękuję wszystkim, którzy wchodzą na mojego bloga i dopingują mnie do dalszej pracy. Jest mi z tego powodu bardzo miło i mam większą motywacje do wyszywania i dzielenia się z Wami moimi hafciarskimi dokonaniami. :)

Przyznaję się bez bicia...

... popełniłam kolejny hafcik. Obiecałam sobie, że cały weekend będę pisać pracę. Miałam dobre chęci, ale wyszło jak zawsze. ;P Nie mogłam się powstrzymać, po za tym musiałam jakos zagospodarować wąski pasek kanwy, który mi został po porzednim obrazku. Tym sposobem zrobiłam moją pierwszą zakładkę do książki. oto ona:





 Jak nie postawie chociaż kilku krzyżyków, to cały dzień mam zły humor, nie mogę się na niczym skupić i snuję się z kąta w kąt. Czy to już są objawy uzależnienia? Jeśli tak, to nie mam zamiaru się z tego leczyć i nadal będę popełniać kolejne hafty. ;P