W pierwszej kolejności chciałabym podziękować za miłe komentarze do moich prac XXL. Mam nadzieje, że chociaż piwonie skończę w najbliższym czasie, bo kolejny spory projekt mnie wzywa. :)
Ale przejdźmy do tematu posta. :)
W poniedziałek drugi raz spotkałam się z moją "robótkową" koleżanką, z bloga W wolnej chwili.
Lubie te nasze spotkania spędzone z robótką w ręku i z rozmowami o
rękodziele. Obie stwierdziłyśmy, że musimy spotykac sie bardziej
regularnie, bo wzajemnie sie motywujemy do działania. Jako dowód mam
parę frywolitkowych kolczyków:
Pewnie jeszcze długo nie wróciłabym do frywolitki gdyby nie Karolina. :)
Mam w planach zrobić w końcu kawałek serwetki. :P Co prawda już kiedyś zaczęłam jedną, ale źle mi się robiło na kordonku który do niej
wybrałam i raczej jej nie skończę. Musze kupić jakiś inny i spróbować
ponownie. :)
Życzę wszystkim odwiedzającym słonecznego weekendu. :) U mnie niestety cały dzień leje. :(
przepiękne! dobrze,że Karolina Cię motywuje!:)
OdpowiedzUsuńta cała frywolitka to dla mnie czarna magia, więc podziwiam, że potrafisz takie cuda tą metodą wykonać :) więcej takich perełek poprosze ;) i ciekawi mnie ten nowy projekt... ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo no no, przy kolejnym spotkaniu chcę Cię zobaczyć w Twoim wytworze. ;) Motywujmy się dalej, może z czasem powiększymy towarzystwo. :D
OdpowiedzUsuńWszechstronna z Ciebie osóbka! Kolczyki super! P.S. W Małopolsce tez leje,jest ponuro i w ogóle brr..
OdpowiedzUsuńTakie spotkania, to jak wzajemne ładowanie baterii :) Fajnie, że macie taką możliwość :)
OdpowiedzUsuńAż miło nosić takie kolczyki.
OdpowiedzUsuńKolczyków nie noszę bo mam złe wspomnienia z przebijaniem uszu - brrrr!!!
OdpowiedzUsuńale są świetne i miło by było mieć coś tak pięknego są dyskretne pozdrawiam Maria:)
Piękne kolczyki! Muszę w końcu też zabrać się za jakąś frywolitkę :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń