Obserwatorzy

wtorek, 2 marca 2010

Przyznaję się bez bicia...

... popełniłam kolejny hafcik. Obiecałam sobie, że cały weekend będę pisać pracę. Miałam dobre chęci, ale wyszło jak zawsze. ;P Nie mogłam się powstrzymać, po za tym musiałam jakos zagospodarować wąski pasek kanwy, który mi został po porzednim obrazku. Tym sposobem zrobiłam moją pierwszą zakładkę do książki. oto ona:





 Jak nie postawie chociaż kilku krzyżyków, to cały dzień mam zły humor, nie mogę się na niczym skupić i snuję się z kąta w kąt. Czy to już są objawy uzależnienia? Jeśli tak, to nie mam zamiaru się z tego leczyć i nadal będę popełniać kolejne hafty. ;P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz