Obserwatorzy

niedziela, 20 listopada 2011

frywolitka

Niewiele u mnie ostatnio powstaje, ale udało mi się zrobić jedną ozdobę choinkową. Niestety zamiast okrągłej wyszła mi prostokątna i jest okropnie koślawa, ale i tak zawiśnie na choince. :D


Na zdjęciu tego nie widać, ale kordonek opleciony jest złotą nitką i frywolitka ślicznie się błyszczy. Muszę jednak stwierdzić, że ta złota nitka doprowadza mnie do szewskiej pasji. Nie jest wpleciona w kordonek tylko okręcona wokół nitki i przez to trzeba uważać żeby się nie zsunęła i strasznie się rwie. Jednakże efekt końcowy wynagradza męczarnie. :)
A teraz z trochę innej beczki. Muzeum zamkowe w mojej okolicy zorganizowało Kurs haftu powiślańskiego. Trochę się wahałam czy uczyć się kolejnej techniki, ale doszłam do wniosku, że to będzie okazja do poznania innych robótkowiczek z mojej okolicy. :) Po za tym kurs jest darmowy, więc jutro po południu śmigam na zamek. :) Nie mogę się doczekać. :) Teraz już zmykam i życzę miłego wieczoru. :)