Śnieg w końcu stopniał i na trawniku zaczęły pokazywać się krokusy :)
Korzystając z pięknej pogody wyprowadziłam Kaszmira na spacer. I rozpoczęło się polowanie na muchy. :)
Potem wspinaczka na drzewo:
Niestety Kaszmir to straszna łamaga i bardzo szybko z niego spadł. Udało mi się uwiecznić moment spadania.
Trochę się o niego martwię, bo jeszcze nigdy nie spotkałam tak
niezdarnego kota. Spada z każdej powierzchni znajdującej się nad
podłogą, głównie z powodu złej oceny odległości. Zastanawiałam się nad
wizytą u weterynarza, ale czy na to można coś poradzić. Boję się, że w
końcu zrobi sobie krzywdę. :(