... w tym roku ;P
Jakoś nie mogłam się zebrać do napisania tego posta wcześniej. Niby tyle wolnego, a jednak czasu ciągle za mało.:)
Dosyć długo szukałam pewnego małego wzoru, który strasznie mi się spodobał. Niedawno zobaczyłam go na blogu Życie nitką malowane. Właścicielka bloga była tak miła, że podzieliła się ze mną wzorem. :) Za co jeszcze raz bardzo dziękuję. :) A oto efekt mojej pracy :
oprawione i wręczone pod choinkę. :) Teraz czekają na zawieszenie na ścianie. :) Zmieniłam trochę kolejność misiaków, bo tak bardziej mi się podoba. :)
Mam jeszcze jeden zdobyczny wzór (kotka firmy artecy) ale za mało jeszcze wyszyłam, żeby było się czym chwalić. :)
Na koniec jeszcze chciałabym życzyć wszystkim odwiedzającym szczęśliwego Nowego Roku, niech obfituje w same radosne chwile, sprzyja realizacji planów i spełnianiu marzeń. :)
Obserwatorzy
wtorek, 31 grudnia 2013
środa, 25 grudnia 2013
świątecznie
W tym roku udało mi sie zrobić tylko dwie dekoracje świąteczne:
po pierwsze wieniec na drzwi wejściowe:
a z tego co zostało stroik na stół:
Zdjęcia są słabej jakości, chyba czas zainwestować w nowy aparat.
Powoli przybywa krzyżyków na moim smoku, ale ciągle jeszcze męczę tło, więc nie mam co pokazywać.
W odpowiedzi na komentarze:
dziękuje za doping przy haftowaniu smoka, dzięki Wam idzie mi szybciej :)
Maria Wicher - nie ma co się za bardzo opierać :)
Luna - malutka - smok ma wymiary 40 x 50 cm (kanwa 18'), czyli 280 x 369 krzyżyków i składa się z 69 kolorów :)
Promyk - kotki są tak cudowne, że nie ma co się za długo zastanawiać :)
po pierwsze wieniec na drzwi wejściowe:
a z tego co zostało stroik na stół:
Zdjęcia są słabej jakości, chyba czas zainwestować w nowy aparat.
Powoli przybywa krzyżyków na moim smoku, ale ciągle jeszcze męczę tło, więc nie mam co pokazywać.
W odpowiedzi na komentarze:
dziękuje za doping przy haftowaniu smoka, dzięki Wam idzie mi szybciej :)
Maria Wicher - nie ma co się za bardzo opierać :)
Luna - malutka - smok ma wymiary 40 x 50 cm (kanwa 18'), czyli 280 x 369 krzyżyków i składa się z 69 kolorów :)
Promyk - kotki są tak cudowne, że nie ma co się za długo zastanawiać :)
wtorek, 24 grudnia 2013
...
Wszystkim odwiedzającym,
i tym stałym, i tym przypadkowym :)
życzę zdrowych, wesołych i rodzinnych
Świąt Bożego Narodzenia,
pełnych ciepła, spokoju i miłości.
poniedziałek, 9 grudnia 2013
połowa za mną :)
Minęłam półmetek :) teraz powinno już lecieć z górki :D Przy bardzo optymistycznych prognozach powinnam skończyć w kwietniu :)
Znowu blogger zmienił nasycenie zdjęcia :( to chyba przez słabe oświetlenie, w rzeczywistości kolory są dużo ładniejsze.
I na koniec...
zapisałam się na Noworoczny sal w Hafciarni :)
W odpowiedzi na komentarze :
Arkadiusz Lenart - staram się jak najszybciej :)
Maria Wicher - mam taka nadzieję :)
Luna - malutka - chciałabym żeby było jednolite :) tło składa się z około 30 kolorów :)
Szarlotka - najchętniej ominęłabym tło, ale wtedy obraz nie byłby taki ładny :)
Wiktoria Bojda - dziękuje :)
Efa - ja na razie też, ale boję się, że lisek mnie skusi :)
Znowu blogger zmienił nasycenie zdjęcia :( to chyba przez słabe oświetlenie, w rzeczywistości kolory są dużo ładniejsze.
I na koniec...
zapisałam się na Noworoczny sal w Hafciarni :)
W odpowiedzi na komentarze :
Arkadiusz Lenart - staram się jak najszybciej :)
Maria Wicher - mam taka nadzieję :)
Luna - malutka - chciałabym żeby było jednolite :) tło składa się z około 30 kolorów :)
Szarlotka - najchętniej ominęłabym tło, ale wtedy obraz nie byłby taki ładny :)
Wiktoria Bojda - dziękuje :)
Efa - ja na razie też, ale boję się, że lisek mnie skusi :)
niedziela, 24 listopada 2013
smoka ciąg dalszy....
Dziękuję za miłe komentarze do mojego przerywnika :) niestety nadal nie wiem co z nim zrobić, wiec leży w szufladzie, a ja tymczasem wyszywam smoka:
Postanowiłam najpierw zrobić tło. Dla mnie to najnudniejsza część każdego obrazu i staram się nie zostawiać go na koniec, bo straciłabym zapał do skończenia robótki. :)
Strasznie kuszą mnie inne obrazy :( ale staram się nie rozpraszać. Mam już skompletowane nici do liska i pozostało mi tylko przyciąć odpowiedni kawałek kanwy. Wiem jednak, że jak go zacznę to smok pójdzie w odstawkę, a zbyt długo mam go już na warsztacie. :( ehhh takie hafciarskie dylematy :) Zacząć nowy obrazek, czy nie zaczynać? Oto jest pytanie. :)
Postanowiłam najpierw zrobić tło. Dla mnie to najnudniejsza część każdego obrazu i staram się nie zostawiać go na koniec, bo straciłabym zapał do skończenia robótki. :)
Strasznie kuszą mnie inne obrazy :( ale staram się nie rozpraszać. Mam już skompletowane nici do liska i pozostało mi tylko przyciąć odpowiedni kawałek kanwy. Wiem jednak, że jak go zacznę to smok pójdzie w odstawkę, a zbyt długo mam go już na warsztacie. :( ehhh takie hafciarskie dylematy :) Zacząć nowy obrazek, czy nie zaczynać? Oto jest pytanie. :)
wtorek, 12 listopada 2013
przerywniczek
Wasze komentarze do mojego smoka dodały mi skrzydeł. :) Dziękuję Wam za to :) Od kilku dni wyszywam smoka jak szalona. Nie będę się nim póki co chwalić, bo zabrałam się za tło i nie ma takiego efektu jak przy głównym motywie. :)
Nie lubię wyszywać tła, ale wiem, że jeśli wyszyję smoka a tło zostawię sobie na koniec to praca nie będzie mi szła zbyt szybko. :P
W ramach przerwy od smoka postanowiłam jeden dzień poświecić na jakiś hafciarski drobiazg. Wybór padł na słodkiego pieska:
jednak kontury robią dużą różnicę :
Zdjęcia kiepskie bo przy sztucznym świetle. Nie mam jeszcze pomysłu jak go wykorzystam, więc na razie wyląduje w szufladzie.
Jeszcze raz dziękuję za ogromną dawkę motywacji :)
zmykam do mojego smoka :)
i życzę miłego wieczoru :)
Nie lubię wyszywać tła, ale wiem, że jeśli wyszyję smoka a tło zostawię sobie na koniec to praca nie będzie mi szła zbyt szybko. :P
W ramach przerwy od smoka postanowiłam jeden dzień poświecić na jakiś hafciarski drobiazg. Wybór padł na słodkiego pieska:
jednak kontury robią dużą różnicę :
Zdjęcia kiepskie bo przy sztucznym świetle. Nie mam jeszcze pomysłu jak go wykorzystam, więc na razie wyląduje w szufladzie.
Jeszcze raz dziękuję za ogromną dawkę motywacji :)
zmykam do mojego smoka :)
i życzę miłego wieczoru :)
niedziela, 27 października 2013
smok
Dzięki Waszym przemiłym komentarzom wzięłam się w końcu do roboty. :) Codziennie po powrocie z pracy biorę tamborek w rękę i stawiam chociaż kilka krzyżyków. Dzięki temu mój smok rośnie w oczach . :) Nie wiem co się ze mną stało, ale ostatnio jedyną robótka jakiej poświęcam czas jest mój przepiękny zielony jaszczur. :D Podejrzewam, że chęć jak najszybszego powieszenia go na ścianie pcha mnie do przodu i zniechęca do przerywników. :) Ale koniec gadania, tyle zrobiłam na dzień dzisiejszy:
W odpowiedzi na komentarze:
Maria Wicher - dziękuję bardzo :) ja tez nie przepadam za pająkami, ale czego się nie robi dla ulubionego kuzyna i to w dniu jego ślubu :)
Promyk, Szarlotka, Justyna Sz - dziękuje bardzo :)
Luna-malutka - dziękuję w imieniu moich kotów :) jeśli chodzi o smoki, to uwielbiam je i dziwie się sobie, że dopiero teraz się za jednego z nich wzięłam :) jak tylko go skończę biorę się za następnego :) liski też uwielbiam, jak można się łatwo domyślić, i skompletowałam już nici do obrazu z jednym z nich :D
W odpowiedzi na komentarze:
Maria Wicher - dziękuję bardzo :) ja tez nie przepadam za pająkami, ale czego się nie robi dla ulubionego kuzyna i to w dniu jego ślubu :)
Promyk, Szarlotka, Justyna Sz - dziękuje bardzo :)
Luna-malutka - dziękuję w imieniu moich kotów :) jeśli chodzi o smoki, to uwielbiam je i dziwie się sobie, że dopiero teraz się za jednego z nich wzięłam :) jak tylko go skończę biorę się za następnego :) liski też uwielbiam, jak można się łatwo domyślić, i skompletowałam już nici do obrazu z jednym z nich :D
poniedziałek, 7 października 2013
nicniechciejstwo...
Niestety dopadło mnie jesienne nicniechciejstwo :(. Pogoda za oknem ma na mnie zdecydowanie negatywny wpływ. Jedyna rzeczą jaką mam ochotę robić, po za wylegiwaniem się w łóżku ;P, są moje robótki. :) Niestety z pisaniem postów jest już gorzej, ale żeby nie narobić sobie zbyt dużych zaległości, kopnęłam się dziś w tyłek i skrobie poweselną notkę. :)
W poprzednim poście pisałam o wyjeździe na wesele, na którym wręczyłam tajny projekt. Młodym się spodobał, mam nadzieję, że nie mówili tego z uprzejmości. :P Nie będę się za bardzo rozpisywać, żeby Was nie zanudzać, oto on:
pamiątka ślubna
konwaliowy komplecik
pająkowe zakładki
pająki wydrukowane na papierze śniadaniowym, :P trzeba sobie jakoś radzić z brakiem serwetek w pająki
projekt całkowicie autorski :)
Wszystkie drobiazgi zapakowałam do chustecznika i dopchałam słodkościami. :)
W odpowiedzi na komentarze:
Justyna Sz - dziękuję w imieniu Kaszmira :) do kolczyków mam sporo zastrzeżeń ale trening czyni mistrza :)
moj maly art swiat - dziękuję :) smok nie jest aż tak straszny :) niestety u mnie też po zbyt wielu kotach pozostały tylko wspomnienia, bo nawet zdjęć nie ma :(
ann_margaret - dziękuję bardzo :) kotom nie przekażę bo i tak same uważają się za boskie i czasami są nie do wytrzymania :)
Efa - dziękuję :) ja też już bym chciała zobaczyć go wiszącego na ścianie :)
.
W poprzednim poście pisałam o wyjeździe na wesele, na którym wręczyłam tajny projekt. Młodym się spodobał, mam nadzieję, że nie mówili tego z uprzejmości. :P Nie będę się za bardzo rozpisywać, żeby Was nie zanudzać, oto on:
pamiątka ślubna
konwaliowy komplecik
pająkowe zakładki
pająki wydrukowane na papierze śniadaniowym, :P trzeba sobie jakoś radzić z brakiem serwetek w pająki
projekt całkowicie autorski :)
Wszystkie drobiazgi zapakowałam do chustecznika i dopchałam słodkościami. :)
W odpowiedzi na komentarze:
Justyna Sz - dziękuję w imieniu Kaszmira :) do kolczyków mam sporo zastrzeżeń ale trening czyni mistrza :)
moj maly art swiat - dziękuję :) smok nie jest aż tak straszny :) niestety u mnie też po zbyt wielu kotach pozostały tylko wspomnienia, bo nawet zdjęć nie ma :(
ann_margaret - dziękuję bardzo :) kotom nie przekażę bo i tak same uważają się za boskie i czasami są nie do wytrzymania :)
Efa - dziękuję :) ja też już bym chciała zobaczyć go wiszącego na ścianie :)
.
piątek, 27 września 2013
postępy
Dawno nic nie pisałam, ale to nie znaczy, że nic przez ten czas nie robiłam. :)
Cały czas pracowałam nad tajnym projektem. Dziś zostanie spakowany i pojedzie ze mną na południe Polski, gdzie wręczę go szczęśliwym nowożeńcom. :) Mam nadzieje, że się spodoba. :)
W międzyczasie zrobiłam sobie kolczyki na wesele:
Niestety zabrakło mi zapału do zrobienia wisiorka, ale może po powrocie jeszcze go sobie dorobię. :)
Pochwalę sie też postępami ze smokiem. Trochę mi go przybyło:
Nie wiem dlaczego ale blogger zmienił nasycenie kolorów na zdjęciu. :/ W rzeczywistości smok nie jest tak wściekle zielony.
Jeszcze trochę i będzie widać głowę :)
A na koniec trochę moich kotowatych.
Rudzik:
Kaszmir "polujący" na ptaszki:
Kaszmir - surykatka:
i na koniec Kaszmir przeszkadzający pańci w wyszywaniu :P
W tle widać wzór smoka. :D
To tyle na dziś, zmykam się pakować i do usłyszenia po weekendzie. :)
Cały czas pracowałam nad tajnym projektem. Dziś zostanie spakowany i pojedzie ze mną na południe Polski, gdzie wręczę go szczęśliwym nowożeńcom. :) Mam nadzieje, że się spodoba. :)
W międzyczasie zrobiłam sobie kolczyki na wesele:
Niestety zabrakło mi zapału do zrobienia wisiorka, ale może po powrocie jeszcze go sobie dorobię. :)
Pochwalę sie też postępami ze smokiem. Trochę mi go przybyło:
Nie wiem dlaczego ale blogger zmienił nasycenie kolorów na zdjęciu. :/ W rzeczywistości smok nie jest tak wściekle zielony.
Jeszcze trochę i będzie widać głowę :)
A na koniec trochę moich kotowatych.
Rudzik:
Kaszmir "polujący" na ptaszki:
Kaszmir - surykatka:
i na koniec Kaszmir przeszkadzający pańci w wyszywaniu :P
W tle widać wzór smoka. :D
To tyle na dziś, zmykam się pakować i do usłyszenia po weekendzie. :)
niedziela, 8 września 2013
po raz kolejny...
Dziękuję bardzo za przemiłe komentarze do poprzedniego posta :) cieszę się, że spodobał się Wam makowy komplecik. :) Ja nie jestem z niego do końca zadowolona, to dopiero moje początki w decoupage'u, ale trening czyni mistrza. :) (przynajmniej mam taka nadzieję ;P) Smoka pomału przybywa, a ja ciągle walczę z pokusą rozpoczęcia nowego dużego projektu. Ostatnio się trochę złamałam i przygotowałam sobie wszystkie potrzebne kolory mulin. :P korci mnie okropnie, żeby wyciąć potrzebny kawałek kanwy i postawić pierwsze krzyżyki. Póki co wygrywam starcie z pokusą. :P Zobaczymy jak długo. :)
Przechodząc do tematu posta, po raz kolejny pastwiłam się nad chustecznikiem. Tym razem wybrałam piękny motyw różowego storczyka:
Długo nie mogłam go skończyć. Przeleżał trochę na mojej ławie czekając aż się nad nim zlituję i go skończę. :) Jakoś tracę zapał do decoupage'u kiedy przychodzi do nakładania tych niezliczonych warstw lakieru. :P
Przy okazji kończenia chustecznika zrobiłam sobie bransoletkę:
Niestety ukończenie tych dwóch prac nie zwolniło zbyt dużo miejsca na mojej ławie. :( Zalega tam jeszcze sporo nieukończonych prac. Nakładam kolejne warstwy lakieru i ciągle wydaje mi się że za mało. :) ehhh
p.s. tajny projekt oddany do oprawy :)
pozdrawiam ciepło
Lisek_1986
Przechodząc do tematu posta, po raz kolejny pastwiłam się nad chustecznikiem. Tym razem wybrałam piękny motyw różowego storczyka:
Długo nie mogłam go skończyć. Przeleżał trochę na mojej ławie czekając aż się nad nim zlituję i go skończę. :) Jakoś tracę zapał do decoupage'u kiedy przychodzi do nakładania tych niezliczonych warstw lakieru. :P
Przy okazji kończenia chustecznika zrobiłam sobie bransoletkę:
Niestety ukończenie tych dwóch prac nie zwolniło zbyt dużo miejsca na mojej ławie. :( Zalega tam jeszcze sporo nieukończonych prac. Nakładam kolejne warstwy lakieru i ciągle wydaje mi się że za mało. :) ehhh
p.s. tajny projekt oddany do oprawy :)
pozdrawiam ciepło
Lisek_1986
sobota, 17 sierpnia 2013
smok i zapomniany kubeczek
Witam serdecznie :)
Od czasu ukończenia piwonii walczę z pokusą rozpoczęcia kolejnego dużego obrazu. Póki co mi się to udaje i dłubie sobie wszystkie rozpoczęte projekty. W moim pięknym smoku przybyło "trochę" krzyżyków:
Nie mogę się doczekać kiedy będę mogła powiesić go na ścianie. :)
Tytułowy zapomniany kubeczek, to wspominany już przeze mnie pojemnik na kremy. Zrobiłam go do kompletu z chustecznikiem, ale jakoś zapomniałam się nim pochwalić.:P Oto on:
Oprócz smoka mam na tamborku kolejny tajny projekt, tym razem wieloczęściowy. :) Demonstracja nastąpi dopiero po wręczeniu. :)
Pozdrawiam ciepło
Lisek_1986
Od czasu ukończenia piwonii walczę z pokusą rozpoczęcia kolejnego dużego obrazu. Póki co mi się to udaje i dłubie sobie wszystkie rozpoczęte projekty. W moim pięknym smoku przybyło "trochę" krzyżyków:
Nie mogę się doczekać kiedy będę mogła powiesić go na ścianie. :)
Tytułowy zapomniany kubeczek, to wspominany już przeze mnie pojemnik na kremy. Zrobiłam go do kompletu z chustecznikiem, ale jakoś zapomniałam się nim pochwalić.:P Oto on:
A tak prezentują się razem :
Oprócz smoka mam na tamborku kolejny tajny projekt, tym razem wieloczęściowy. :) Demonstracja nastąpi dopiero po wręczeniu. :)
Pozdrawiam ciepło
Lisek_1986
niedziela, 11 sierpnia 2013
Piwonie 2 koniec!
Kilka dni temu udało mi się skończyć piwonie:
Wylądowały już u pani, która oprawia moje prace i teraz czekam na telefon żeby je odebrać. :) Zawisną w sypialni rodziców koło piwonie, które zrobiłam wcześniej:
Witam nowe obserwatorki. :) Jest mi niezmiernie miło, że do mnie zaglądacie. :)
Otrzymałam zaproszenie do współtworzenia bloga XXXX - duży format , jeszcze dziś zamierzam coś napisać, zapraszam do zaglądania. :)
Pozdrawiam Lisek_1986
Wylądowały już u pani, która oprawia moje prace i teraz czekam na telefon żeby je odebrać. :) Zawisną w sypialni rodziców koło piwonie, które zrobiłam wcześniej:
Witam nowe obserwatorki. :) Jest mi niezmiernie miło, że do mnie zaglądacie. :)
Otrzymałam zaproszenie do współtworzenia bloga XXXX - duży format , jeszcze dziś zamierzam coś napisać, zapraszam do zaglądania. :)
Pozdrawiam Lisek_1986
piątek, 12 lipca 2013
Kolczyki
W pierwszej kolejności chciałabym podziękować za miłe komentarze do moich prac XXL. Mam nadzieje, że chociaż piwonie skończę w najbliższym czasie, bo kolejny spory projekt mnie wzywa. :)
Ale przejdźmy do tematu posta. :)
W poniedziałek drugi raz spotkałam się z moją "robótkową" koleżanką, z bloga W wolnej chwili. Lubie te nasze spotkania spędzone z robótką w ręku i z rozmowami o rękodziele. Obie stwierdziłyśmy, że musimy spotykac sie bardziej regularnie, bo wzajemnie sie motywujemy do działania. Jako dowód mam parę frywolitkowych kolczyków:
Pewnie jeszcze długo nie wróciłabym do frywolitki gdyby nie Karolina. :)
Mam w planach zrobić w końcu kawałek serwetki. :P Co prawda już kiedyś zaczęłam jedną, ale źle mi się robiło na kordonku który do niej wybrałam i raczej jej nie skończę. Musze kupić jakiś inny i spróbować ponownie. :)
Życzę wszystkim odwiedzającym słonecznego weekendu. :) U mnie niestety cały dzień leje. :(
Ale przejdźmy do tematu posta. :)
W poniedziałek drugi raz spotkałam się z moją "robótkową" koleżanką, z bloga W wolnej chwili. Lubie te nasze spotkania spędzone z robótką w ręku i z rozmowami o rękodziele. Obie stwierdziłyśmy, że musimy spotykac sie bardziej regularnie, bo wzajemnie sie motywujemy do działania. Jako dowód mam parę frywolitkowych kolczyków:
Pewnie jeszcze długo nie wróciłabym do frywolitki gdyby nie Karolina. :)
Mam w planach zrobić w końcu kawałek serwetki. :P Co prawda już kiedyś zaczęłam jedną, ale źle mi się robiło na kordonku który do niej wybrałam i raczej jej nie skończę. Musze kupić jakiś inny i spróbować ponownie. :)
Życzę wszystkim odwiedzającym słonecznego weekendu. :) U mnie niestety cały dzień leje. :(
niedziela, 30 czerwca 2013
Haft - format XXL :P
Dziś zaprezentuję moje dwa duże projekty.
1. Piwonie dla mamy:
Już niedużo mi zostało. :) Chciałabym je skończyć jak najszybciej żeby zacząć wyszywać liska :)
2. Smok:
Jest to jak dotąd moja największa praca (kanwa 18, 40 - 50 cm) i aż wstyd się przyznać strasznie opornie mi idzie. :( Mimo że obrazek bardzo mi się podoba ciągle odrywają mnie od pracy inne obrazki. :P
1. Piwonie dla mamy:
Już niedużo mi zostało. :) Chciałabym je skończyć jak najszybciej żeby zacząć wyszywać liska :)
2. Smok:
Jest to jak dotąd moja największa praca (kanwa 18, 40 - 50 cm) i aż wstyd się przyznać strasznie opornie mi idzie. :( Mimo że obrazek bardzo mi się podoba ciągle odrywają mnie od pracy inne obrazki. :P
niedziela, 16 czerwca 2013
Tajny projekt wręczony
Już po weselu i Tajny projekt przestał być "tajny". :) Prezentuje się tak:
Sądząc po minach pamiątka się spodobała. :) Teraz mam trochę czasu żeby spokojnie zacząć sobie kolejny Tajny projekt. :)
Dziękuję za miłe słowa na temat moich decoupage'owych wypocin. :) To działa na mnie bardzo motywująco. :) Mama oczywiście zachwycona nowymi osłonkami na skrzynki i chustecznikiem. Teraz na warsztacie mam pojemnik na kremy, który ma stworzyć komplet z chustecznikiem. Niedługo go zaprezentuję.
Niestety luźne godziny się nie znalazły. :( Musze popracować nad lepszą organizacją czasu, którym dysponuję. :)
Sądząc po minach pamiątka się spodobała. :) Teraz mam trochę czasu żeby spokojnie zacząć sobie kolejny Tajny projekt. :)
Dziękuję za miłe słowa na temat moich decoupage'owych wypocin. :) To działa na mnie bardzo motywująco. :) Mama oczywiście zachwycona nowymi osłonkami na skrzynki i chustecznikiem. Teraz na warsztacie mam pojemnik na kremy, który ma stworzyć komplet z chustecznikiem. Niedługo go zaprezentuję.
Niestety luźne godziny się nie znalazły. :( Musze popracować nad lepszą organizacją czasu, którym dysponuję. :)
niedziela, 9 czerwca 2013
c.d....
nadal bawię się farbami i serwetkami. :) Od razu jednak się
usprawiedliwię, że krzyżyków przybywa na każdym obrazku bez wyjątku. :)
Haft jednak zaprezentuję następnym razem. W weekend zostanie wręczony
pierwszy z tajnych projektów i będę mogła w końcu się nim pochwalić . :D
Dzisiaj jednak będzie decoupage. :D Ciągle jeszcze sie uczę, ale mam wrażenie, że idzie mi coraz sprawniej.
Kilka dni temu skończyłam odnawiać stare skrzynki, w których tata trzymał jakieś zardzewiałe śrubki.
Skrzynki skubnęłam dwie :
A po oddaniu ich mamie:
W międzyczasie gdy schły skrzynki, pastwiłam się nad chustecznikiem:
Mam tyle nowych projektów w głowie, a doba jest taka krótka. :( Ma ktoś może kilka dodatkowych godzin na zbyciu? :)
Dzisiaj jednak będzie decoupage. :D Ciągle jeszcze sie uczę, ale mam wrażenie, że idzie mi coraz sprawniej.
Kilka dni temu skończyłam odnawiać stare skrzynki, w których tata trzymał jakieś zardzewiałe śrubki.
Skrzynki skubnęłam dwie :
A po oddaniu ich mamie:
W międzyczasie gdy schły skrzynki, pastwiłam się nad chustecznikiem:
Mam tyle nowych projektów w głowie, a doba jest taka krótka. :( Ma ktoś może kilka dodatkowych godzin na zbyciu? :)
czwartek, 30 maja 2013
Decoupage c.d....
Coraz bardziej podoba mi się zabawa z serwetkami. :) Wciągnęło mnie na maksa. :)
W ramach cwiczeń zrobiłam bransoletkę:
Dałam ją mamie, bo bardzo podobał jej się ten różany motyw. :)
Teraz wzięłam się za chustecznik w maki. Jeszce kilka warstw lakieru i będzie gotowy.
Ponieważ tajny projekt już skończony, i nie gonią mnie terminy, póki co hafty leżą w szufladzie.
W ramach cwiczeń zrobiłam bransoletkę:
Dałam ją mamie, bo bardzo podobał jej się ten różany motyw. :)
Teraz wzięłam się za chustecznik w maki. Jeszce kilka warstw lakieru i będzie gotowy.
Ponieważ tajny projekt już skończony, i nie gonią mnie terminy, póki co hafty leżą w szufladzie.
wtorek, 21 maja 2013
Wieści z frontu...
... robótkowego.
Zgrywając zdjęcia z aparatu natrafiłam na prace, której nie zaprezentowałam na blogu. Zupełnie o niej zapomniałam. ;P Usprawiedliwiam się faktem, że jest mała. :P
Zakładka dla cioci. Była dodatkiem do książki.
Już jakiś czas temu miałam zaprezentowac skutki znęcania się nad szafką po prababci.
Mebel jest dosyć wiekowy i zadomowiły się w nim korniki. W zeszłym roku rozpoczęliśmy ich eksmisję i zaczęłam nad nią pracę. Niestety zabrakło mi zapału i skończyłam dopiero teraz. Nie pomyślałam żeby zrobić jej zdjęcie. Sporo się namęczyłam nad wyszlifowaniem tych rzeźbionych ozdób, ale było warto. :)
Pozostałe robótkowe fronty:
Skończyłam pierwszy Tajny Projekt i jutro idzie do oprawy. Zademonstruję go jak tylko dotrze do adresata. :)
Rozpoczęłam zabawę z filcem, ale to innym razem. :)
Spodobał mi się decoupage. :) zdjęcia będą jak kupię lakier bezbarwny i skończę osłonki na kwiaty. :)
Pozostałe prace leżą i patrzą na mnie oskarżycielsko. :(
Dziękuje za miłe słowa o moich kobiałkach. :) To bardzo motywujące. Jestem teraz na etapie przeszukiwania wszystkich zakamarków na działce i w domu w poszukiwaniu "niczego" żeby zrobić z niego "coś". :)
Zgrywając zdjęcia z aparatu natrafiłam na prace, której nie zaprezentowałam na blogu. Zupełnie o niej zapomniałam. ;P Usprawiedliwiam się faktem, że jest mała. :P
Zakładka dla cioci. Była dodatkiem do książki.
Już jakiś czas temu miałam zaprezentowac skutki znęcania się nad szafką po prababci.
Mebel jest dosyć wiekowy i zadomowiły się w nim korniki. W zeszłym roku rozpoczęliśmy ich eksmisję i zaczęłam nad nią pracę. Niestety zabrakło mi zapału i skończyłam dopiero teraz. Nie pomyślałam żeby zrobić jej zdjęcie. Sporo się namęczyłam nad wyszlifowaniem tych rzeźbionych ozdób, ale było warto. :)
Pozostałe robótkowe fronty:
Skończyłam pierwszy Tajny Projekt i jutro idzie do oprawy. Zademonstruję go jak tylko dotrze do adresata. :)
Rozpoczęłam zabawę z filcem, ale to innym razem. :)
Spodobał mi się decoupage. :) zdjęcia będą jak kupię lakier bezbarwny i skończę osłonki na kwiaty. :)
Pozostałe prace leżą i patrzą na mnie oskarżycielsko. :(
Dziękuje za miłe słowa o moich kobiałkach. :) To bardzo motywujące. Jestem teraz na etapie przeszukiwania wszystkich zakamarków na działce i w domu w poszukiwaniu "niczego" żeby zrobić z niego "coś". :)
wtorek, 7 maja 2013
coś z niczego czyli...
... nowe życie kobiałki.
Robiąc w zeszłym tygodniu porządki wyciągnęłam ze sterty doniczek 4 kobiałki po truskawkach.
Ponieważ ostatnio testuje swoje umiejętności w decoupage'u i brudzę się farbami, postanowiłam po eksperymentować na nich.
Dwie, na życzenie mamy, potraktowałam tylko lakiero - bejcą, a dwie zrobiłam "obdrapane". :P
Dziś byłyśmy z mama w kwiaciarni i z kobiałek wyszły skrzyneczki na kwiaty.
Robiąc w zeszłym tygodniu porządki wyciągnęłam ze sterty doniczek 4 kobiałki po truskawkach.
Ponieważ ostatnio testuje swoje umiejętności w decoupage'u i brudzę się farbami, postanowiłam po eksperymentować na nich.
Dwie, na życzenie mamy, potraktowałam tylko lakiero - bejcą, a dwie zrobiłam "obdrapane". :P
Dziś byłyśmy z mama w kwiaciarni i z kobiałek wyszły skrzyneczki na kwiaty.
środa, 10 kwietnia 2013
Nareszcie wiosna :)
Śnieg w końcu stopniał i na trawniku zaczęły pokazywać się krokusy :)
Korzystając z pięknej pogody wyprowadziłam Kaszmira na spacer. I rozpoczęło się polowanie na muchy. :)
Potem wspinaczka na drzewo:
Niestety Kaszmir to straszna łamaga i bardzo szybko z niego spadł. Udało mi się uwiecznić moment spadania.
Trochę się o niego martwię, bo jeszcze nigdy nie spotkałam tak niezdarnego kota. Spada z każdej powierzchni znajdującej się nad podłogą, głównie z powodu złej oceny odległości. Zastanawiałam się nad wizytą u weterynarza, ale czy na to można coś poradzić. Boję się, że w końcu zrobi sobie krzywdę. :(
Korzystając z pięknej pogody wyprowadziłam Kaszmira na spacer. I rozpoczęło się polowanie na muchy. :)
Potem wspinaczka na drzewo:
Niestety Kaszmir to straszna łamaga i bardzo szybko z niego spadł. Udało mi się uwiecznić moment spadania.
Trochę się o niego martwię, bo jeszcze nigdy nie spotkałam tak niezdarnego kota. Spada z każdej powierzchni znajdującej się nad podłogą, głównie z powodu złej oceny odległości. Zastanawiałam się nad wizytą u weterynarza, ale czy na to można coś poradzić. Boję się, że w końcu zrobi sobie krzywdę. :(
wtorek, 19 marca 2013
Smok cz. 2
Aż wstyd się przyznac, ale mój smok przeleżał w szufladzie ponad rok.
W końcu sumienie mnie ruszyło i go wyjęłam. Starałam się postawic
chociaż parę krzyżyków każdego dnia. Niewidac żeby wiele przybyło, bo
obraz jest wielki, ale każdy krzyżyk przybliża mnie do końca. :D
20.12.2011 było tyle:
A teraz jest tyle
Coś już zaczyna się wyłaniać, pojawił się kawałek łapy, a konkretniej 3 pazury. :) Obrazek niemiłosiernie wymięty. :P
20.12.2011 było tyle:
A teraz jest tyle
Coś już zaczyna się wyłaniać, pojawił się kawałek łapy, a konkretniej 3 pazury. :) Obrazek niemiłosiernie wymięty. :P
Subskrybuj:
Posty (Atom)