Obserwatorzy

poniedziałek, 20 grudnia 2010

poniedziałek, 29 listopada 2010

Tajny projekt rozdział 5.

Dziękuję za miłe komentarze do misia :). Niestety póki co nie zrobię następnego. :( Mam straszne zaległości z TP i boję się, że mogę nie zdążyć. Strasznie źle się wyszywa, kiedy trzeba chować tamborek za każdym razem, gdy ktoś wchodzi na piętro. :/ Na razie udało mi się zrobić tyle:





 Mama już jest cała. :) Teraz tylko tata, tło i można oprawiać. ;P Żebym tylko zdążyła.

środa, 24 listopada 2010

Pierwszy TT

Długo przymierzałam się do zrobienia misia TT, bo odstraszały mnie backstitche. W końcu się przełamałam i powstał miś absolwent:
bez backstitchy





 i z backstitchami




Miś wylądował już w ramce i zmienił właściciela. :) Niestety zapomniałam zrobić mu zdjęcie w ramce. :(

środa, 17 listopada 2010

Dawno mnie tu nie było...

Tyle się ostatnio dzieje, że nie mam zbyt wiele czasu na moje hobby. Książki piętrzą mi się na półce, a robótki leżą porozkładane po całym pokoju.
Po pierwsze zapisałam sie do szkoły i uczę się na technika administracji, a po drugie ostatnio ciągle gdzieś biegam, coś załatwiam i nadrabiam zaległości w odwiedzinach u znajomych. ;P Mimo to staram się znaleźć trochę czasu na czytanie i dłubanie, zwłaszcza że gonią mnie terminy. ;P Rocznica rodziców zbliża się nieubłagalnie. TP pokażę jak uda mi się skończyć mame :). Natomiast pochwalę się obrazem do sypialni, na którym widać już jeden kwiat (nie możemy dojść z mamą to porozumienia, czy to są róże, czy może piwonie ;P)






wtorek, 5 października 2010

Numer 3

Skończyłam trzeciego kotka-podstawkę:

Będę musiała zrobić go jeszcze raz, bo tego przygarnął mój dziadek. ;)
Nie mam ostatnio ochoty na wyszywanie, więc TP i obraz do sypialni leżą i czekają aż mi się zachce. :)

czwartek, 30 września 2010

Tajny projekt rozdział 4.

Na początku chciałam podziękować za gratulacje. :) Powoli dociera do mnie, że skończył się pewien etap w moim życiu i trochę mi smutno z tego powodu...
ale nie o tym chciałam pisać. :)
Rodzice pojechali sobie na tygodniowy urlop, więc mogłam spokojnie powyszywać TP:






sobota, 25 września 2010

Nareszcie !!! :)

Ostatni tydzień minął mi w biegu. A wszystko z powodu:


 W ciągu tygodnia byłam 2 razy w Lublinie (jakieś 500 km od mojego domu), ale dzięki temu od 21 września jestem magistrem filologii słowiańskiej o specjalizacji język rosyjski!!! :D W końcu mogę z czystym sumieniem usiąść do haftu, nie myśląc o tym, że muszę się przygotować do obrony. :) Nareszcie jestem wolnym człowiekiem. :P



czwartek, 16 września 2010

Obraz do sypialni 1...

zaczęłam obraz do sypialni. Póki co prezentuje się tak





 Przy okazji wyszywania tego obrazu, wypróbowałam moje krosno hafciarskie. Kupiłam je sobie rok temu na urodziny. Musiało swoje odstać. :P

środa, 8 września 2010

10 rzeczy, które lubię

Do zabawy zaprosiła mnie Adzia1313. Zasady są następujące:
1. Napisz, kto zaprosił Cię do zabawy.
2. Wymień 10 rzeczy, które lubisz.
3. Zaproś do zabawy 10 osób i poinformuj je o zaproszeniu w komentarzach.
Lubię...
1. ...smak kawy o poranku, najlepiej siedząc na huśtawce w ogrodzie;
2. ...czytać, czytać i jeszcze raz czytać;
3. ...wyszywać, najlepiej siedząc przed TV i oglądając coś ciekawego;
4. ...słuchać muzyki;
5. ...godzinami wpatrywać się w moje akwarium;
6. ...marzyć;
7. ...moje dwa kociaki;
8. ...babskie wieczorki;
9. ...prowadzić własnego bloga i czytać Wasze;
10. i lubię nic nie musieć. :)
Kolejność przypadkowa, no może po za nr 1 ;P
Zabawa krąży już jakiś czas, więc zapraszam wszystkich, którzy jeszcze nie brali w niej udziału, a mają na to ochotę. :)

wtorek, 7 września 2010

zaczynam...

Mama kupiła brakujące mulinki, więc zaczęłam obrazek do sypialni:








Pierwszy raz zaczynam obrazek mając cały komplet kolorów. ;P
Po za tym, zainspirowana przez Adzia1313, zaczęłam robić bobinki i nawijać na nie mulinę:





 Póki co, po nawijałam tylko kolory potrzebne do obrazka, bo niestety zabrakło mi tekturek na więcej. ;P

piątek, 3 września 2010

100 książek...

..., które należy przeczytać.
Skacząc sobie po różnych blogach natknęłam się na tą listę. Jako nałogowy pożeracz książek nie omieszkałam dokładnie przestudiować owego spisu:

1. Biblia - Pismo Święte
2. Lewis Carroll, Alicja w krainie czarów
3. H.Ch.Andersen, Baśnie
4. Douglas Adams, Autostopem przez galaktykę
5. Fiodor Dostojewski, Biesy
6. Guenter Grass, Blaszany bębenek
7. J.D. Salinger, Buszujący w zbożu
8. Fiodor Dostojewski, Bracia Karamazow
9. W.S.Reymont, Chłopi
10. Neal Stephenson, Cykl barokowy
11. M.Houellebecq, Cząstki elementarne
12. Frank Herbert, Diuna
13. Stendhal, Czerwone i czarne
14. Borys Pasternak, Doktor Żywago
15. Cervantes, Don Kichot
16. Astrid Lindgren, Dzieci z Bullerbyn
17. Mikołaj Gogol, Martwe dusze
18. Albert Camus, Dżuma
19. Ernest Hemingway, Komu bije dzwon
20. Mika Waltari, Egipcjanin Sinhue
21. Ken Follett, Filary ziemi
22. Francois Rabelais, Gargantua i Pantagruel
23. F.S. Fitzgerald, Wielki Gatsby
24. Witold Gombrowicz, Trans-Atlantyk
25. Julio Cortazar, Gra w klasy
26. Thomas Mann, Czarodziejska góra
27. Nikos Kazantzakis, Grek Zorba
28. Jonathan Swift, Podróże Guliwera
29. Szekspir, Hamlet
30. J.M. Coetzee, Hańba
31. Fiodor Dostojewski, Idiota
32. Homer, Iliada
33. Mario Vargas Llosa, Rozmowa w katedrze
34. Josa Carlos Somoza, Klara i półmrok
35. Philip Roth, Kompleks Portnoya
36. Witold Gombrowicz, Kosmos
37. Chuck Palahniuk, Podziemny krąg
38. L.F. Celine, Podróż do kresu nocy
39. A.de Saint-Exupery, Mały Książę
40. A.A.Milne, Kubuś Puchatek, Chatka Puchatka
41. Bolesław Prus, Lalka
42. G. Tomasi di Lampedusa, Lampart
43. James Jones, Cienka czerwona linia
44. Vladimir Nabokov, Lolita
45. Joseph Conrad, Lord Jim
46. Ken Kesey, Lot nad kukułczym gniazdem
47. Jacek Dukaj, Lód
48. Stephen King, Lśnienie
49. E.M.Remarque, Łuk triumfalny
50. Nicolo Machiavelli, Książę
51. John Fowles, Mag
52. Anthony Burgess, Mechaniczna pomarańcza
53. Jose Saramago, Miasto ślepców
54. Sempe, Goscinny, Mikołajek
55. Stieg Larsson, Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet
56. Michaił Bułhakow, Mistrz i Małgorzata
57. John Irving, Modlitwa za Owena
58. William Golding, Władca much
59. Haruki Murakami, Kronika ptaka nakręcacza
60. Dante, Boska komedia
61. Orhan Pamuk, Nazywam się czerwień
62. Victor Hugo, Nędznicy 
63. William Gibson, Neuromancer
64. A.Huxley, Nowy wspaniały świat
65. Homer, Odyseja
66. Patrick Sueskind, Pachnidło
(nie rozumiem co ta książka tu robi)
67. Jan Potocki, Rękopis znaleziony a Saragossie
68. Adam Mickiewicz, Pan Tadeusz
69. Joseph Heller, Paragraf 22
70. Marek Hłasko, Piękni dwudziestoletni
71. S.I.Witkiewicz, Pożegnanie jesieni
72. Franz Kafka, Proces
73. Stefan Żeromski, Przedwiośnie
74. William Wharton, Ptasiek
75. John Milton, Raj utracony
76. George Orwell, Rok 1984
77. Umberto Eco, Imię róży
78. Kurt Vonnegut, Rzeźnia numer pięć
79. G.G.Marquez, Sto lat samotności
80. Jaroslav Hasek,Losy dobrego żołnierza Szwejka czasu wojny światowej
81. Stephen King, To
82. Mark Twain, Przygody Tomka Sawyera
83. Henryk Sienkiewicz, Trylogia (nawet się za to nie wezmę)
84. Aleksander Dumas, Trzej muszkieterowie
85. James Joyce, Ulisses
86. Hermann Hasse, Wilk stepowy
87. J.R.R. Tolkien, Władca pierścieni (zamierzam jeszcze raz przeczytać)
88. Lew Tołstoj, Wojna i pokój
89. Sun Tzu, Sztuka wojny
90. Fiodor Dostojewski, Zbrodnia i kara
91. Leopold Tyrmand, Zły
92. Howard Phillips Lovecraft, Zew Cthulhu
93. Philip Kindred Dick, Ubik
94. Steven Erikson - Malazańska Księga Poległych
95. Lao Tsy, Droga
96. Karen Blixen, Pożegnanie z Afryką
97. Clive Staples Lewis - Opowieści z Narnii
98. Arthur C. Clarke, 2001. Odyseja kosmiczna
99. Sándor Márai, Żar
100. Marcel Proust, W poszukiwaniu straconego czasu 
Podsumowując:
przeczytane 41/100
Zastanawiam się jakie były kryteria doboru pozycji, bo kilka z nich mnie całkowicie zaskoczyło.
W sferze robótkowej na razie niewiele się dzieje. Postawiłam kilka krzyżyków na obrazie dla mamy i kończę kartkę imieninową dla babci, muszę ją zrobić do jutra.

poniedziałek, 16 sierpnia 2010

podstawka nr 2

Siedząc przed Tv stworzyłam drugą kocią podstawkę. Zostały jeszcze dwie do kompletu.





 A tak prezentują się razem:



drugi kotek wyszedł  większy, bo robiłam go na rzadszej kanwie. ;P
A co do moich planów, to tak jak podejrzewałam póki co nic się nie ruszy. :) Nikomu jakoś nie po drodze do pasmanterii. Po za tym jest tak ciepło, że nie mam ochoty nic robić.

poniedziałek, 9 sierpnia 2010

Plany...

Dziękuję za komentarze do podkładki, kawa rzeczywiście smakuje lepiej. ;P
Jeżeli chodzi o moje plany to, jak zwykle zresztą, uległy zmianie. Nie nauczyłam się szydełkować i nie miałam czasu na haft richelieu, ale za to poćwiczyłam backstitche i zrobiłam pierwsze french knot'y. :) Nie ma tego złego... :)
Wczotaj moja mama upomniała się o obrazek do sypialni. Z lekkim zniecierpliwieniem zapytała kiedy mam zamiar go zacząć, więc żeby ją troche uspokoić przygotowałam kanwe i przerobiłam obrazek w Haftix'e.







Obrazek będzie miał wymiary 35x35 cm., więc całkiem sporo. Na szczęście nie ma konkretnego terminu. :)
Zrobiłam już mamie listę kolorów do kupienia, więc mam jeszcze kilka dni spokoju zanim je kupi. ;P
Po za tym znalazłam ostatnio w sieci śliczny obrazek. Uwielbiam fantastykę i wszystko co się z nią wiąże, a motyw smoka jest moim ulubionym. Nie powinno więc nikogo dziwić, że zakochałam sie w tym obrazku:

 Już go sobie przerobiłam w Haftix'e, ale nie wiem kiedy znajdę na niego czas. :(

piątek, 6 sierpnia 2010

czwartek, 5 sierpnia 2010

Nareszcie...

...astry skończone. Wstyd się przyznać, ale robiłam ten malutki obrazek aż 2 miesiące. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że wyszywałam je siedząc przed TV, a ponieważ mało oglądam telewizji to tak się ciągnęło. :)





 Teraz muszę sobie znaleźć jakiś nowy obrazek przed telewizor. ;)

wtorek, 27 lipca 2010

storczyki mojej mamy :)

Póki co panuje u mnie robótkowy zastój. Ciągle męcze moja prace magisterską i końca nie widzę. W głowie powstają kolejne robótkowe plany, a na półce piętrzą się czytelnicze zaległości.
W związku z tym, że nie mam za bardzo czym się pochwalić, chwalę się storczykami mojej mamy, które chyba sie zmówiły, bo kwitną wszystkie na raz. :)





 Póki co jest ich 6, ale dwa kolejne już mają pączki. :)

niedziela, 11 lipca 2010

Tajny projekt rozdział 3.

W moim domu strasznie trudno robić coś tak, żeby mama o niczym nie wiedziała, więc obrazka przybywa bardzo powoli.

środa, 30 czerwca 2010

Prezent

Dziękuję za miłe komentarze do konika. :) Obrazek się bardzo spodobał nowej właścicielce. Teraz tylko czekam na zdjęcie na którym będzie widać, że obrazek wisi. Jeśli go nie dostanę zapowiedziałam Gabrysi, że przyjade do niej i zabiore jej konika. :P
Przez ostatnie kilka dni nie postawiłam ani jednego krzyżyka, ale za to udało mi się skończyć kilka zaczętych książek. Po za tym mamy w domu akcje "ogród' i praktycznie cały dzień siedzę na dworze przekopując, grabiąc, wyrywając i siejąc. ;P
W weekend pojechałam z rodzicami do Lublina, żeby zwieźć swoje rzeczy do domu. Niby przez te 5 lat nie przybyło mi aż tyle nowych rzeczy, ale mam wrażenie że te, które zostały w domu, w ciągu tych 5 lat zwiększyły swoją objętość. ;P Ni jak nie mogę się pomieścić z tym wszystkim. Może to jednak pokój się skurczył? ;P
Trochę się rozgadałam, a miało być o prezencie. :) Wczoraj zadzwoniła do nas siostra mamy z zaproszeniem na urodzinową kawe. Ciocia powiedziała żebyśmy się nie wygłupiali z żadnym prezentem, więc zaraz poszłam do pokoju w poszukiwaniu ciekawego wzoru na zakładkę do książki. Po 3 godzinach miałam prezent dla cioci. :)








Cioci podobała się poprzednia "kocia" zakładka, więc ta też powinna przypaść jej do gustu. :)
A na tamborku, oprócz TP, znajduje się zamówienie mojej mamy. Nieduży obrazek z astrami, który ma zawisnąć koło słonecznika.

wtorek, 15 czerwca 2010

Konik skończony ;)

Udało mi się go skończyć w terminie. :) Teraz tylko pranie, prasowanie i konik może trafić do właścicielki. ;)





 Myślę, że Gabrysia będzie zadowolona. :) A ja mogę zacząć myśleć o realizacji kolenych zamówień. :) Trochę się ich uzbierało.

wtorek, 8 czerwca 2010

Tajny projekt rozdział 2.

Obiecałam pokazać zdjęcie w weekend, ale nie miałam nawet chwili wolnego czasu. Kiedy widmo powodzi odsunęło się od naszej miejscowości, mama wznowiła prace w ogrodzie. Po za tym była taka piękna pogoda, że nie chciało się siedzieć w domu.
Miałam ambitny plan skończenia konia i powyszywania pokryjomu tajnego projektu, ale plany sobie, a życie sobie. ;P Dlatego nie pokaże dziś konika, mam nadzieję, że uda mi się go skończyć w tym tygodniu i pokażę Wam go w całości.
A tak na dzień dzisiejszy prezentuje się TP:





 Jeszcze dużo pracy przede mną, ale pocieszam się myślą, że każdy krzyżyk przybliża mnie do końca.

niedziela, 30 maja 2010

Freddie Mercury: Biografia definitywna.

Kilka osób zapytało mnie kiedyś jakiej muzyki słuchałam w dzieciństwie i każdego bez wyjątku zaskakiwała moja odpowiedź, bo ja w dziecińswie słuchałam... Queen'u. Zdarzało mi się, oczywiście, słuchać typowo dziecięcej muzyki, ale moim pierwszym muzycznym skojarzeniem z tym okresem jest właśnie Queen i Freddie Mercury. Mój młodszy brat, mając koło 4 lat,  wyszperał w rzeczach rodziców kilka kaset, które tak się nam spodobały, że słuchaliśmy ich na okrągło, aż zostały wciągnięte przez magnetowid. ;P
Nikogo nie powinno więc dziwić, że jak tylko udało mi się znaleźć w internecie ebooka ''Freddie Mercury: Biografia definitywna'' autorstwa Lesley - Ann Jones zaraz zaczęłam czytać i połknęłam go w jeden wieczór. Książkę czyta się szybko i przyjemnie. Z tego co się zorientowałam jest to najwierniejsza biografia piosenkarza.  Gorąco polecam. :)
Jeżeli chodzi o bieżące sprawy, to wygląda na to, że zostanę wrześniowym magistrem. :/ Niestety nie wszystko w naszym życiu układa się tak jak byśmy chcieli, na niektóre sprawy poprostu nie mamy wpływu (np. na promotora :/).   Na szczęście wrześniowi magistrzy wcale nie są gorsi od czerwcowych. ;P
W dziale z robótkami praca wre, nie zaczęłam żadnego nowego obrazka, chociaż strasznie mnie korci ;p, ale kończe już zaczęte. Konik zbliża się do końca, został mi jeszcze tydzień do wyznaczonego terminu.  Na tamborek wrócił także Tajny projekt. Ze względu na pracę magisterską jakiś czas leżał odłogiem i teraz pomału zaczyna wyłaniać się obrazek. Zdjęć na razie nie będzie, bo aparat został w domu, a ja siedzę w Lublinie, ale w weekend postaram sie coś wrzucić. :)

wtorek, 11 maja 2010

konik cz. 4 i kartka urodzinowa

Dawno nic nie pisałam, ale ostatnio panował u mnie robótkowy zastój. Dopiero przez ostatnie kilka dni trochę podziubałam. Przybyło trochę konika i powstała kartka urodzinowa dla mojej przyjaciółki.







Jakoś nie mam serca do tego obrazka, chyba dlatego że muszę go oddać. :P
Kartka prezentuje się tak:







Mam nadzieję, że się spodoba. :) Przyjemnie się ją wyszywało, ale backstitche mnie wykończyły. :P
Po za tym zaczęłam już robić robótkowe plany na wakacje. Jakiś czas temu poprosiłam babcię żeby mi pokazała jak się wyszywa haftem richelieu, ale do tej pory nie miałam czasu poćwiczyć. :)
Planuję też opanować szydełko i w końcu nauczyć się szyć ( uważam, że to wstyd żeby wnuczka dwóch krawcowych nie potrafiła porządnie przyszyć guzika lub zaszyć dziury). ;P No i oczywiście będę realizować krzyżykowe zamówienia mojej mamy. Trochę się ich uzbierało. :p Moje koleżanki się śmieją, że nawet jeśli nie znajdę pracy to wikt mam zagwarantowany przynajmniej na 5 lat, dopóki nie zrealizuję wszystkich zamówień. :P Ja jednak mam cichą nadzieję, że nie będę zasilać szeregów wykształconych bezrobotnych. :) Staram się kierować cytatem z książki Paulo Coelho "Jeśli czegoś gorąco pragniesz, to cały wszechświat działa potajemnie, by udało Ci się to osiągnąć." :)

wtorek, 13 kwietnia 2010

A życie toczy się dalej...

Mimo, że jest już wtorek, nadal nie mogę uwierzyć w to co się wydarzyło w sobote. :( W takich momentach człowiek uświadamia sobie jak kruche jest życie i jak łatwo można je stracić. Trudno przejść nad tym do porządku dziennego, ale niestety życie toczy się dalej.
Kiedy wydarzył sie ten okropny wypadek siedziałam w pokoju i kończyłam obrazek urodzinowy dla mamy.




 Później, siedząc przed TV zrobiłam dwie zakładki:





sobota, 3 kwietnia 2010

Wesołych Świąt

W końcu wszystkie kąty wysprzątane, smakołyki przygotowane, więc korzystając z chwili swobody chciałabym życzyć wszystkim odwiedzającym mojego bloga :

Wesołych Świąt.
Zdrowia, szczęścia, humoru dobrego, a przy tym wszystkim stołu bogatego. Mokrego Dyngusa, smacznego jajka, i niech te święta będą jak bajka. :)

środa, 24 marca 2010

Wiosna...

Chyba już na dobre u nas zagościła. Na trawniku przy mojej klatce zakwitły przebiśniegi, a ja wczoraj zabiłam w pokoju pierwszą w tym roku muche ( nie cierpie tego paskudztwa...). Po za tym czuję zbliżającą się alergie :(, ale mimo to cieszę się, że juz po zimie. :)
Szukając w necie jakiegoś małego wiosennego wzorku, trafiłam na trochę większy wzorek, w którym się zakochałam ( wiosna sprzyja zakochiwaniu się :P). Obrazek stworzyła firma Dimensions, a oto on:







Czyż nie jest cudny? Zastanawiam się tylko, kiedy znajdę na niego czas? :/
Jeżeli macie ochotę na ten lub jakiś wcześniejszy wzór podajcie w komentarzu maila lub zajrzyjcie na mojego chomika (link w zakładce), mam tam sporą kolekcję :). Zastanawiam się czy uda mi się wyszyć chociaż połowę wzorów, które mi się podobają. ;P

sobota, 20 marca 2010

zakładki

Oprócz kwiatków nie wzięłam ze sobą do domu żadnego zaczętego obrazka, więc żeby zająć czymś ręce w czasie oglądania TV zrobiłam dwie zakładki.Jedną przygarnął tata (strasznie lubi ptaki):





 A druga jest dla mnie:






Jeszcze nie kupiłam tekturki i taśmy, więc obie zakładki podszyłam białym płótnem, a w środek włożyłam sztywny kartonik.
Strasznie korci mnie żeby zacząć nowy obrazek, mam tyle pięknych wzorów, które chciałabym wyszyć, ale muszę trochę przystopować. ;P
Dziękuję za miłe komentarze do kwiatków, jest mi bardzo przyjemnie. :)

czwartek, 18 marca 2010

Kwiatki zakończone

Pobyt w domu sprzyja kończeniu prac. ;) Udało mi się w końcu skończyć kwiatki, a mama juz znalazła na nie miejsce. Pozostało już tylko wyprać, wyprasować i oprawić. ;)





piątek, 12 marca 2010

"Tajny projekt" - rozdział 1...

... czyli pół żakietu i różowa plama. ;P Już nie mogę patrzeć na ten żakiet, okropnie się wyszywa takie smutne kolory. Dlatego następnym etapem będzie wyszywanie ściany. :) A 1/10 obrazka prezentuje się tak:







Tamborek już w użyciu, sprawia się świetnie i obejmuje pół obrazka na raz. :)
Dziękuję za odpowiedź :) przy najbliższej okazji muszę się zaopatrzyć w taśmę dwustronną. :)
Jutro śmigam do domu. Czeka mnie pobudka o 4 rano i 8 godzin w pociągu. ehhh... zachciało mi się studiować daleko od domu. :P

czwartek, 11 marca 2010

Wreszcie się doczekałam...

Dwa tygodnie temu złożyłam zamówienie w pasmanterii internetowej i wczoraj wreszcie przyszło. Na początku myślałam, że to wina poczty polskiej, ale okazało się że to sklep tak długo nie wysyłal mojego zamówienia, bo nie mieli w magazynie tego co zamówiłam. Dopiero w poniedziałek ktoś ze sklepu do mnie napisał, żeby mnie o tym poinformować. Trochę się wkurzyłam bo jutro jade do domu, a przesyłka miała przyjść na lubelski adres. Bałam się że nie będzie komu jej odebrać i poczta odeśle ją spowrotem. Na szczęście paczka już jest, a ja jestem zadowolona z jej zawartości ;)







Już kilka razy przymierzałam się do zrobienia haftowanych kartek, więc tym razem w końcu zamówiłam passe-partout. Mam w planach kilka kartek urodzinowych. ;) Po za tym chcę zrobić kilku molom książkowym zakładki, więc kupiłam kartoniki. W paczce zanalazł się również wzornik kolorów Ariadny, kilka pasemek muliny, ale najbardziej czekałam na tamborek ( 30 cm średnicy ) jest ogromny. ;P Już go wypróbowałam i spisuje się świetnie. W prezencie od pasmanterii dostałam małego, złotego Słonia Portfelowego ;), podobno chroni przed gubieniem pieniędzy i złodziejami. :) Mam nadzieję, że się sprawdzi. ;P
Na koniec chciałam się Was zapytać, bo jestem w tym temacie całkiem zielona ;P, czym przykleić kanwę z wzorem do passe-partout? Jest do tego jakiś specjalny klej?

niedziela, 7 marca 2010

Jestem uzależniona...

Właśnie przed chwilą wróciłam ze spaceru. Musiałam trochę odpocząć od ślęczenia nad książkami, więc wyciągnęłam koleżankę na krótki spacerek po naszym osiedlu. Niestety, albo stety :P, trasa naszej wędrówki przebiegała niebezpiecznie blisko mojej ulubionej pasmanterii. Pasmanterie przyciągają mnie jak magnes, więc nieomieszkałam wstąpić. Nie udało mi się powstrzymać przed zakupami. ;p Oto moje łupy:





 Kilka brakujących kolorków muliny do "Tajnego projekty" i 4 kawałki kanwy. Ten zielony marmurek widziałam juz kilka razy, strasznie mi się podobał i w końcu go kupiłam. :p Mam juz dla niego zastosowanie. :P

piątek, 5 marca 2010

Dwie prawdy o hafcie krzyżykowym ;P

Po pierwsze: jest uzależniający. To nie wymaga żadnego komentarza, każda z nas się o tym przekonała na włąsnej skórze. ;P
Po drugie: jest zaraźliwy. ;P Jakiś czas temu moja współlokatorka wyciągnęła mnie do pasmanterii, w celu zakupienia wszystkich potrzebnych akcesoriów. Następnie wyszperała z moich zbiorów obrazek z makami i wzięła się ostro do pracy. Zostało jej niewiele do zrobienia, ale zabrakło jednego koloru, maki poszły w odstawkę, a ona ... zaczęła kolejny obrazek( patrz punkt 1). ;P
Od wczoraj nie postawiłam ani jednego krzyżyka i jestem z tego powodu strasznie nieszczęśliwa. :( Praca magisterska ma pierwszeństwo. Tak sobie myślę, jakby było fajnie, gdyby mi sie chciało, tak jak mi się nie chce. ;P

wtorek, 2 marca 2010

konik cz. 3

Powoli przybywa konika.  Na dzień dzisiejszy konik prezentuje się tak :







Chcę go jak najszybciej skończyć, żeby móc zacząć mój "Tajny projekt". Kupiłam już kanwe, kremową 18, parę kolorów już mam z poprzednich obrazków, więc teoretycznie mogłabym zacząć. Niestety musiałam sobie ustalić pewne priorytety i jak narazie haft zajmuje drugą pozycję na mojej liście. :/
Dziękuję wszystkim, którzy wchodzą na mojego bloga i dopingują mnie do dalszej pracy. Jest mi z tego powodu bardzo miło i mam większą motywacje do wyszywania i dzielenia się z Wami moimi hafciarskimi dokonaniami. :)

Przyznaję się bez bicia...

... popełniłam kolejny hafcik. Obiecałam sobie, że cały weekend będę pisać pracę. Miałam dobre chęci, ale wyszło jak zawsze. ;P Nie mogłam się powstrzymać, po za tym musiałam jakos zagospodarować wąski pasek kanwy, który mi został po porzednim obrazku. Tym sposobem zrobiłam moją pierwszą zakładkę do książki. oto ona:





 Jak nie postawie chociaż kilku krzyżyków, to cały dzień mam zły humor, nie mogę się na niczym skupić i snuję się z kąta w kąt. Czy to już są objawy uzależnienia? Jeśli tak, to nie mam zamiaru się z tego leczyć i nadal będę popełniać kolejne hafty. ;P

piątek, 26 lutego 2010

Nie mogłam się powstrzymać i...

... przeczytałam książkę. Miałam już dość mojej pracy magisterskiej, więc postanowiłam zrobić sobię przerwę. Wylosowałam jeden z ebooków, które mam na kompie i zaczęłam czytać. Padło na "Intruza" Stephenie Meyer. Po dwóch rozdziałach wiedziałam już, że będę tak długo czytać aż skończe. Na szczęście rano nie musiałam wcześnie wstać i mogłam odespać zarwaną nockę. ;P Oczywiście gorąco polecam książkę, jest świetna. :)
Po za tym wpadłam na genialny ( moim zdaniem ) pomysł. A mianowicie: moi rodzice w styczniu przyszłego roku obchodzą 25 rocznicę ślubu, więc juz od jakiegoś czasu zastanawiam się nad prezentem. Długo nie mogłam wymyślić nic fajnego. Chciałam dać im coś oryginalnego i wczoraj mnie oświeciło. ;P Przeglądałam zdjęcia, które mam na dysku i kiedy zobaczyłam zdjęcie mojego krzyżykowego obrazu przedstawiającego moich znajomych postanowiłam wyszyć rodzicom w prezencie ich portret. Tak więc od dzisiaj zaczynam pracę nad moim "Tajnym projektem". Pomoże mi w tym mój ulubiony program HaftiX. Wybrałam już zdjęcie i je skonwertowałam. Muszę wyszyć ten obrazek do czerwca, bo jak wrócę na stałe do domu to nie uda mi się zachować prezentu w tajemnicy. Obraz po ukończeniu powinien wyglądać tak:





 Obrazek będzie miał wymiary 40x30 cm (260x195 krzyżyków), miałam go wyszywać na kanwie 16, ale zastanawiam się czy na 18 nie wyjdzie mi ładniejszy. Nie pozostaje mi teraz nic innego jak szybko napisać pracę i zacząć mój "Tajny projekt", zastanawiam się tylko czy nie chwytam zbyt wielu srok za ogon. :P Ale już taka jestem, że lubie robić kilka(naście) rzeczy na raz. ;P Strasznie chciałabym już zacząć wyszywanie, ale postanowiłam sobie, że nie zacznę wcześniej jak w przyszłym tygodniu, bo muszę najpierw napisać parę stron magisterki. Chciałabym żeby już był styczeń. ;P Nie mogę się doczekać zobaczenia min moich rodziców kiedy wręczę im to cudo. :) Ale cóż... trzeba uzbroić się w cierpliwość. :) Dni i tak mijają mi ostatnio za szybko... chyba się starzeję. ;P

wtorek, 23 lutego 2010

Kwiatki

Ostatnie 2 tygodnie spędziłam odpoczywając w domku. Miałam mnóstwo czasu na wyszywanie, więc zrobiłam spore postępy w wyszywaniu kwiatków. Oto one:





 Niestety musiałam już wracać na ostatni semestr do Lublina i wziąć się za pisanie pracy magisterskiej. :( Nie będę miała teraz za dużo czasu na wyszywanie. ;( Tak strasznie nie chce mi się pisać tej nieszczęsnej pracy!!! :(

środa, 17 lutego 2010

Światowy Dzień Kota :)

Mój kalendarz poinformował mnie, że dziś jest Światowy dzień kota. W związku z tym wrzucę na bloga zdjęcia moich kochanych futrzaków.
Jako pierwszy mój kochany "maluszek". ;P
Nazywa się Rudzik i od 10 lat poprawia mi humor. :)








 Rudzik nie lubi zdjęć. ;P




 Kolejnym członkiem rodziny jest kot mojego brata. Nazywa się Pestka. Przybłąkała się do nas 2 lata temu.