Obserwatorzy

wtorek, 7 maja 2013

coś z niczego czyli...

... nowe życie kobiałki.
Robiąc w zeszłym tygodniu porządki wyciągnęłam ze sterty doniczek 4 kobiałki po truskawkach.
 Ponieważ ostatnio testuje swoje umiejętności w decoupage'u i brudzę się farbami, postanowiłam po eksperymentować na nich.
 Dwie, na życzenie mamy, potraktowałam tylko lakiero - bejcą, a dwie zrobiłam "obdrapane". :P
 Dziś byłyśmy z mama w kwiaciarni i z kobiałek wyszły skrzyneczki na kwiaty.


5 komentarzy:

  1. No i rewelacyjny pomysł! Świetnie się komponują zwłaszcza przy tych głazach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię takie ,,cos z niczego":-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Han quedado de lujo

    Felicitaciones por tán hermoso trabajo como es reciclar y dar nueva vida a las cosas
    Grtacias por compartir
    Con cariño

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny pomysł. Ja w dwóch, ale nie ozdobionych kobiałkach, trzymam kwiatki doniczkowe na parapecie. :)

    OdpowiedzUsuń