styczniowy kotek już gotowy:
Długo zastanawiałam się co z nich zrobić i chyba oprawie je w jednakowe ramki i powieszę na ścianie. :)
Dziękuję za komentarze do smoka :) niedługo pokażę kolejny etap, ale jakoś mam wrażenie że straciłam rozpęd z wyszywaniem. Mam taką cichą nadzieję, że terminy mi się za bardzo nie poprzesuwają i skończę go do kwietnia. :) Lisek mnie już woła :D a jest tak słodki, że nie mogę mu się oprzeć. :)
pozdrawiam Lisek :)
Jaki śliczny kochaniutka czekam na smoka ale ten kotek jest tak sympatyczny lubię takie hafciki buziaki ślę Marii
OdpowiedzUsuńAleż cudny kociak , super na podusi wyglądał by przesłodko ściskam Dusia
OdpowiedzUsuńśliczny:) u mnie trochę inne kolorki :) ale kociak ten sam :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do siebie
Weronka
słodki kotek, cała seria tych kociaków właśnie taka jest :) i takie kolorki to na pewno dla Ciebie miła odmiana podczas haftowania smoka :D
OdpowiedzUsuńKotek słodki bez wątpienia a na smoka czekam i czekam i chcę jego piękny łeb w końcu zobaczyć. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńUroczy kotek!
OdpowiedzUsuńCały czas trzymam mocno kciuki za smoka i jestem ciekawa liska :)
Pozdrawiam
śliczny kociaczek
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Strasznie pocieszne te obrazki :)
OdpowiedzUsuńJa też mam w planie haftowanie liska :)) Zaraz po zimorodku :)
piękny opatuchany kotek styczniowy:)))0 haftuj liska, haftuj!:)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię tę serie z kotkami...są takie urocze....a twój styczniowy wymiata :)
OdpowiedzUsuń