Na początku lutego robiłam na zamówienie obrazek, który miał być prezentem. Od dwóch tygodni zbieram się żeby go zaprezentować i dopiero teraz się zmusiłam. Nie wiem czy też tak macie ale już drugi tydzień cierpię na okropny brak energii i chęci do zrobienia czegokolwiek, o wstaniu rano do pracy nie wspomnę. :( Nie wiem czy to pora roku, pogoda czy może brak jakiś witamin. Z utęsknieniem czekam na wiosnę, bo mam nadzieję że większa ilość słońca poprawi sytuację.
Już więcej nie marudzę oto kotek:
Zdjęcie kiepskie bo robione telefonem (akurat aparat się zbuntował) i do tego przy sztucznym świetle. Kotka już kiedyś robiłam. Jest częścią obrazka, który wyszywałyśmy w Kocim SALu
Uważam że jest słodki i ma taka przyjazna mordkę. :) Po prostu nie można mu się oprzeć. :D
W odpowiedzi na komentarze:
Chciałabym obwieścić wszem i wobec, że smok ma już pysk! :D Ale proszę uzbroić się w cierpliwość zaprezentuję go jak jeszcze trochę krzyżyków przybędzie. :)
Luna-malutka - ja zawsze dotrzymuję słowa :)
Wiktoria Bojda, Kwiatowy Dywanik, Jagna - dziękuję :)
Aga Jarzębinowa - chyba myślimy o tym samym :)
Maria Wicher - po prostu robię to co kocham i co pozwala mi odpocząć po ciężkim dniu i się wyciszyć przed następnym :)
Anna Matuszak - dziękuję :) następnym razem postaram się wstawić większe :)
Efa - przy następnej prezentacji już będzie :)
Katarzyna G - juz coraz bliżej :D
Paulina Kielar - dziękuję i zapraszam częściej :)
Szarlotka - nie potrzebnie :) małe hafciki też są piękne i wymagają nakładu pracy i czasy, no i mają ta przewagę nad dużymi że częściej pozwalają się cieszyć z efektu końcowego :) żałuje że nie robie więcej małych haftów :)
To tyle na dziś lecę nadrobić zaległości na Waszych blogach :)
Oj kochana dzięki za odpowiedź - przyznam ci się szczerze że mam niesamowite ataki lenistwa - ale mus to mus - po prostu sama nie wiem czy idzie wiosna czy nie tak się mało zorganizowałąm od miesiąca - dobra koniec bzdurzenia - na smoka czekam bo wiem że piękny będzie a ten kociak jest taki uroczy no jak prawdziwy
OdpowiedzUsuńkoci sal który prezentujesz jest wspaniały ale ten jeden jedyny kociak jest cudny - hm. może dlatego że miałam tak bardzo podobnego przyjaciela buziaki ci ślę Marii - a i nie martw się te wiosenne przesilenie musi przejsć w końcu pappapa znaczy energia musi do nas wrócić
Też czasami mam zmęczenie materiału i nie mogę się do niczego zebrac ;) kotek w wersji solo też wygląda ślicznie, chociaz kocia banda jest rozbrajająca :)
OdpowiedzUsuńna zdjęciu aż tak dobrze tego nie widać, ale domyślam się, że jest to fajniutki rudzielec :D
OdpowiedzUsuńKotek jest śliczny. A co do braku energii, każdy z nas ma taki okres. Ja też to przechodziłam. Jak tylko znajdziesz wolną chwilę porządnie wypocznij wyśpij się, a na koniec pozaglądaj na ulubione blogi może to doda Ci energii :)
OdpowiedzUsuńA tymczasem zapraszam do siebie i oczywiście na moje Candy.
http://wolnachwilaani.blogspot.com/2014/02/moje-pierwsze-candy.html
Śliczny kotek! :)
OdpowiedzUsuńJa też tak mam - totalny brak energii. Nie potrafię się do niczego zmusić, a lista planów rośnie.
Pozdrawiam
Śliczny obrazek, kociak przemiły :))) Ja na przedwiośniu też nie mam na nic ochoty, ale dzisiaj przeszłam się po parku, pogapiłam się na kaczki i łabędzie, słonko przygrzało troszkę i jakoś tak raźniej i weselej mi się zrobiło :))).
OdpowiedzUsuńOjej...jaki słodziaaaaak :))
OdpowiedzUsuńP.S. Lisku- to dla Twojej wiadomości- właśnie postawiłam pierwsze krzyżyki :))
OdpowiedzUsuńsłodziak :)
OdpowiedzUsuńŚliczny jest:)
OdpowiedzUsuńSłodki kotek :))
OdpowiedzUsuńFajny koteczek - jak mój rudas:)
OdpowiedzUsuńMnie też chyba dopadło wiosenne przesilenie, bo też energii brak.. Ale z każdym dniem na dworze coraz przyjemniej to może i energia wróci;-)